Jak zmierzyć i ograniczyć czas w mediach społecznościowych…i nie tylko
Znacie to uczucie, ze wchodzicie na chwilkę na Fejsa albo Insta zobaczyć co tam u Staszka lub Ani, a tu mija 15 min….a może godzina… więcej? Internet to dziś ogrom informacji, tak użytecznych jak i ogłupiających. Spora część z nich to również rozrywka, czasem wymieszana z innymi elementami. I chociaż zasadniczo ją lubimy, ma ona wiele pozytywnych aspektów, to jednak łatwo przesadzić. Jednym z takich obszarów są tzw. social media, które łączą komunikację, rozrywkę i pracę. Oczywiście mają sporo fajnych funkcji i potrafią być użyteczne. Z drugiej strony mogą być na prawdę uzależniające. Tym bardziej że po drugiej stronie ekranu często siedzi cały sztab ekspertów pracujących nad tym, aby łatwo nie było z nich zrezygnować. Czy można się bronić bez całkowitego ich porzucenia? Ewentualnie jak chronić najbliższych, szczególnie dzieci? Zobaczymy dziś jak można zmierzyć i ograniczyć czas w mediach społecznościowych. A w szerszym ujęciu sprawdzimy, jak ogólnie kontrolować czas spędzony na komputerze czy urządzeniach mobilnych. Zapraszam!
Korzystacie z mediów społecznościowych?
Na całym świecie konto w różnych mediach społecznościowych ma już kilka miliardów osób. Oczywiście sytuacja nie jest statyczna. Pojawiają się nowe media, część zwiększa swój zasięg. Liczba kont to także nie to samo co aktywne korzystanie, ale i tak sama liczba robi wrażenie. Główny prym wiodą największe portale, jak Facebook, Instagram (należy również do Marka Zuckerberga), Twitter czy Snapchat. Nie będziemy się tu koncentrować na wszystkich. Wystarczy jednak wziąć pod lupę kilka największych, gdyż już tu wiele z nas ma swoje konto. Jeśli chodzi o Polskę, to sam Facebook i Instagram razem wzięte dają powyżej 20 milionów kont (dane z 2019). Kolejne kilka milionów korzysta z Snapchata, Linkedin lub Twittera.
Dlaczego ograniczyć czas w mediach społecznościowych ?
No właśnie, to jest dość ważne pytanie. Pewnie nieraz słyszymy wokół nas „zostaw tą komórkę”, „pobiegaj, zrób coś pożytecznego” 😉 Może wówczas myślimy „przecież robię”, albo „relaksuję się” 😀 Tak naprawdę na pytanie „dlaczego mamy ograniczać czas w mediach społecznościowych” musimy odpowiedzieć sobie sami. Jednakże jeśli trafiliście na ten artykuł to znaczy, że świadomie bądź nie chcecie coś z tym zrobić. Poza tym, warto sobie uświadomić jedną bardzo ważną rzecz. Jeśli coś nie kosztuje, w sensie nie płacę w złotych lub w innej walucie, to znaczy, że płacimy w inny sposób. W przypadku mediów społecznościowych to zazwyczaj nasz czas, uwaga, ewentualnie pewne informacje, które udostępniamy. W niektórych przypadkach może to być bardziej skomplikowane, jak w przypadku LindkedIn, gdzie część usług jest płatna. Jednak zasadniczo ważny jest czas. Im dłużej siedzimy w social mediach tym, więcej szans na zobaczenie lub kliknięcie w reklamę, udostępnienie informacji, które później ktoś wykorzysta itd.
Trochę więcej piszę na ten temat na przykładzie Facebooka w innym artykule (link). Tu w skrócie należy dodać, iż za wynikami gigantów nie stoi zasadniczo przypadek. Oczywiście tak mogło być na początku. Obecnie jednak całe sztaby pracują nad tym, aby nam się nie chciało wychodzić z tych mediów. Dlatego odpalając popularną aplikację, wchodzimy do świata, który jest cały czas dopieszczany tak, abyśmy zostali tam jak najdłużej. A to przecież nie oznacza, że powinniśmy.
Z drugiej strony nie chcę demonizować w żaden sposób tych produktów. Sam używam niektórych i mają na pewno kilka wartościowych cech. Niemniej jednak warto kontrolować czas, jaki tam spędzamy. Tym bardziej, że wraz z rozwojem smartfonów możemy w nich spędzać na prawdę dużo czasu, często bezproduktywnego.
Co i jak możemy mierzyć
Dziś wspomnę o dwóch grupach narzędzi, które pozwolą zmierzyć i ograniczyć czas w mediach społecznościowych. Jedna to wbudowane funkcje, które są dodane przez samych twórców. Druga zaś to specjalne aplikacje dedykowane ogólnie do kontroli czasu na komputerze czy urządzeniach mobilnych, nie tylko w przypadku mediów społecznościowych. Powiedzą nam, ile czasu ucieka i gdzie to się dzieje. Tu uwaga, bo może zaboleć! Jeśli chcemy jednak ograniczyć czas na tzw. bzdety lub zyskać go tam, gdzie na prawdę go potrzebujemy, to warto zmierzyć się z prawdą 😉
Sprawdź co masz w telefonie czyli aplikacje w aplikacjach
Pierwsza i najłatwiejsza rzecz, jaką możemy zrobić to sprawdzić, czy nasze ulubione medium społecznościowe posiada wbudowany mechanizm mierzący czas. I może was to zaskoczy, ale tak czasem jest 😀 Jeśli weźmiemy dwa największe portale, czyli Facebook i Instagram, to znajdziemy pewne wsparcie. Jeśli używamy aplikację na telefon to możemy łatwo zobaczyć, ile czasu tam spędzamy. W tym celu wchodzimy w „Ustawienia i prywatność”, a następnie klikamy na „Czas spędzony na Facebooku”.
Bardzo podobnie wygląda to w przypadku Instagrama. Tu idziemy do „Ustawienia” (ewentualnie profil) i „Twoja aktywność”.
Są to praktycznie takie same wtyczki. Obie platformy należą zresztą do Marka Zuckerberga, więc nie powinno dziwić, że wyglądają podobnie. Takie informacje są dostępne są od 2018 roku, a więc względnie od niedawna. Być może było to częściowo następstwem afery z tzw. Cambridge Analytica w przypadku Facebooka. Więcej możecie przeczytać w innym moim wpisie (link). Możliwe, że sami twórcy chcieli zrobić coś lepszego dla świata, albo chodziło tylko o lepszy PR. Sami możecie ocenić, jak było. Faktem jest jednak, że dodano taką funkcję i mamy ją pod ręką. W podstawowym aspekcie może to pomóc ograniczyć czas we wspomnianych mediach społecznościowych. Nie trzeba nic aktywować ani konfigurować. Co więcej, możemy też ustawić alert, jeśli dzienny czas spędzony na Facebooku lub Instagramie przekroczy wybraną przez nas ilość.
Ograniczenia?
Są co najmniej dwa. Po pierwsze, widzimy tylko ostatni tydzień, a więc nie zobaczymy jakichś większych porównań w czasie. Po drugie, ta opcja jest dostępna tylko na aplikację na telefon. Jeśli używacie któregoś z mediów w przeglądarce lub na komputerze, to takich funkcji nie zobaczycie. Tak więc jeśli to was zadowala i chcecie łatwą wersję 😉 to jak najbardziej jest ok! Wystarczy tylko od czasu do czasu sprawdzić jak nam idzie, wszystko prosto i na miejscu.
Aplikacje mobilne
A co jeśli używamy innych mediów społecznościowych niż powyższe przykłady? W pierwszej kolejności można sprawdzić, czy coś w międzyczasie się zmieniło i czy może nie dodano już rozwiązań, jak w przypadku Facebooka i Instagrama. Jeśli tak nie jest, to nic straconego. W sieci znajdziemy trochę aplikacji, które zajmują się mierzeniem czasu na urządzeniach mobilnych. Poniżej przedstawiam kilka z nich. Jak często bywa w takim przypadku, najlepiej przetestować je na własnej skórze. To co na warto zwrócić uwagę, to na pewno na funkcjonalności, gdyż niektóre oferują więcej, niż tylko ilość czasu spędzonego na danej stronie. Może być to np. zliczanie, ile razy odblokowujemy i „sprawdzamy” komórkę lub inne wskaźniki. Wszystko zależy do tego, czego potrzebujemy. Zobaczmy na poniższe przykłady.
Quality time
Aplikacja jest dość prosta w obsłudze. Pokazuje na osi czasu ikony aplikacji oraz ogólny czas (przedział godzinowy) , kiedy ich używaliśmy. Jeśli klikniemy na wybrany blok czasowy możemy zobaczyć więcej szczegółów, czyli ile dokładnie czasu spędziliśmy na czym lub ogólnie na przeglądarce jak Chrome/Mozilla. Można też zobaczyć podsumowanie dzienne i tygodniowe oraz trend (spadek, wzrost). Z dodatkowych funkcji mamy ustawianie alertów. Za każdym razem, gdy przekroczymy wybrany przez nas czas spędzony na komórce, aplikacja wyśle informację. Tak samo stanie się, jeśli włączymy powiadomienia w przypadku, gdy zbyt często „odblokowujemy” ekran i sprawdzamy…nie wiadomo co. Ten odruch to coś, co dotyka chyba nas wszystkich. Poza tym można tworzyć spersonalizowane profile i wyłączać przychodzące rozmowy czy powiadomienia.
Fajną opcją jest codzienny mini raport, gdzie apka informuje nas, ile czasu spędziliśmy przed komórką i ile razy „odblokowywaliśmy” ekran. Znacie ten tik…nie wiem co robić, więc sprawdzę co tam w telefonie 😉 No własnie, tu zobaczycie ile razy tak robicie.
Rescue Time
Jest to aplikacja na telefon, ale także bardzo fajny program do stosowania na komputerze (o tym drugim więcej piszę poniżej). Mobilna wersja jest oczywiście uboższa, ale oferuje najbardziej podstawowe funkcje. Zlicza czas i następnie pokazuje go w podziale na kategorie. Klikając na aktywności lub pełną listę widzimy więcej detali, co kryje się pod każdą grupą. Co ciekawe, jeśli mamy zainstalowaną wersję na komputer i na tym samym koncie wersję na telefon, wówczas w jednym podsumowaniu widzimy wszystko. Widać zatem całościowy czas spędzony na na przykład rozrywce czy mediach społecznościowych. Następnie w szczegółach po opisach, jak Facebook for Android można wywnioskować, czy coś było używane na urządzeniu mobilnym.
Stay free
Aplikacja ma dość ładny interfejs graficzny, chyba najlepszy z wymienionych w tym artykule. Jest też najbardziej rozbudowana, przez co wymaga trochę więcej czasu na opanowanie interfejsu. Podobnie jak poprzedniczki, pokazuje czas przypadający na daną aplikację czy ogólnie przeglądarkę internetową. Dodatkowo, widzimy ile razy coś otwieramy. A wiec widzimy nie tylko czas, ale również ilość uruchomień. Poza tym, także tu mamy zliczaną ilość „odblokowań” ekranu, a także możliwość ustawienia alertów, kiedy przekroczymy określony czas spędzony na danej aplikacji. Wykresy są ładne, część z nich pokazuje trendy, zestawienia procentowe lub ilościowe. Ogólnie apka jest miła w użyciu, ale dość znacznie„nasycona” informacjami i wykresami. Zależy co lubicie 😉
Programy na komputer
A co jeśli pracujemy (lub tak myślimy) głównie na komputerze? Wydaje się, że tu mamy mniejszy wybór ciekawych opcji, które pomogą ograniczyć czas w mediach społecznościowych. Wspomnę jednak o jednym, ale dość rozwiniętym programie, które osobiście bardzo mi się podoba. Jako że funkcjonuje już ponad dekadę na rynku, mówimy o co najmniej dobrze przetestowanym narzędziu. Zdaje się, że ma już grono fanów, więc coś musi być na rzeczy. Chodzi o Rescue Time. O ile wersja mobilna przypadła mi do gustu tak średnio, to odmiana na komputer jest na prawdę super. Wersja najbardziej podstawowa jest darmowa (tzw. Lite), chociaż na pierwszy rzut oka wygląda, że mamy do czynienia tylko z płatnym produktem. Tą standardową (płatną) możemy wypróbować przez 14 dni, później kosztuje kilka dolarów miesięcznie w przypadku abonamentu rocznego. Z tego co widzę, na chwilę obecną jest tylko angielska wersja językowa. Jeśli na początku włączycie testową (płatną) wersję pamiętajcie, aby w porę przejśc na Lite, jeśli oczywiście nie chcecie płacić 😉 Darmowa oferuje oczywiście kilka opcji mniej, ale i tak jest bardzo przydatna.
Rescue time – co oferuje
Po instalacji i aktywowaniu, program uruchamia się automatycznie przy każdym włączeniu komputera i działa niejako „w tle”. O co w tym chodzi? Aplikacja rejestruje wszystkie nasze poczynania. Są to odwiedzane strony, ale też czas pracy w programach, jak Word czy Excel. Następnie zaś podsumowuje czas na każdą czynność. Dodatkowo, każdej akcji przydziela dwa typy kategorii. Jedna to rodzaj aktywności jak praca, rozrywka, projektowanie itd. Druga zaś określa, czy dana czynność była mniej lub bardziej produktywna, ewentualnie neutralna. Sami możecie zgadnąć, gdzie wylądują media społecznościowe. Następnie możemy wyświetlić tzw. Dashboard i otrzymujemy wstępne wyniki. Poza tym, pojawia się również wskaźnik naszej produktywności (prductivity pulse). Im wyższy, tym lepiej wypada jakość naszego czasu. Innymi słowy lepszy wynik oznacza, że więcej czasu przeznaczamy na przydatne czynności, jak nauka czy praca. Przykład zamieszczam poniżej.
Jeśli chcemy widzieć szczegóły, możemy wejść w poszczególne pozycje lub kategorie i sprawdzić dokładne dane, jak np. odwiedzane strony.
Co bardzo istotne, Rescue Time całkiem sprawnie radzi sobie z przypisywaniem danej czynności do kategorii, ale daje nam też możliwość korekty. Możemy przykładowo uznać, że odwiedzenie strony, jak empik.com (powyżej) to nie są zakupy, ale jednak praca, bo sprawdzamy konkurencje 😉 Oczywiście im bardziej będziemy szczerzy, tym lepszy jakościowo obraz dostaniemy 😉
Wyniki możemy grupować dziennie, tygodniowo lub miesięcznie. Dashboard pozwala również na kilka użytecznych sposobów przedstawiania tych samych danych, więc raczej każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Wybor w darmowej wersji jest trochę uboższy w tym miejscu, ale i tak raczej zadowoli większość z nas.
Rescue Time – jeszcze więcej
Jeśli komuś nie wystarczają podstawowe funkcje, można sięgnąć po jeszcze więcej. Przykładowo, mamy możliwość ustawić swoje prywatne cele (goals) i mierzyć naszą skuteczność. Może to być np. maksymalny czas spędzony na poczcie, zakupach on-line, albo bardziej ogólnie na mało produktywnych czynnościach. Możliwości konfiguracji są całkiem spore.
Inne opcje to możliwość wpisania czynności poza komputerem, jeśli chcemy ręcznie coś dodać (offline activity). Możemy też wpisać rodzaj komentarza (usprawiedliwienia) wyjaśniającego sytuacją w danym dniu. Po angielsku występują odpowiednio pod nazwami Offline Time i Highlights. Aktualnie obie funkcjonalności są dostępne jednak tylko w wersji płatnej.
Opcji konfiguracji i ochrony przed niechcianymi „przeszkodami” jest naprawdę sporo. Możemy ustawić tzw. alerty, które poinformują nas, jeśli przekroczymy wybrany czas, na przykład na daną kategorię. Inna możliwość (wersja płatna) to włączenie blokowania wybranych stron (jak media społecznościowe) poprzez funkcję Focus Time. Polega to na tym, że jeśli „przypadkiem” będziemy chcieli otworzyć wybraną witrynę, to wówczas pojawi się informacja, że nie możemy 🙂 Takie rozwiązanie pomoże, kiedy mamy nawyk „przeskakiwania” po okienkach przeglądarki. Oczywiście można takie strony później odblokować, ale chodzi o zniechęcenie i wyrobienie sobie lepszych nawyków.
I Jeszcze bonus 🙂 Jeśli chcecie zobaczyć, jak używać Rescue Time to zapraszam do mojego video na You Tube. Jeśli wam się podoba, to komentujcie i podzielcie się ze znajomymi 🙂
Powodzenia
Jak widać mamy całkiem sporo możliwości, jak ograniczyć czas w mediach społecznościowych. A w szerszym ujęciu mówimy także ogólnie o czasie spędzonym w sieci i przy komputerze. Mam nadzieję, że powyższe propozycje pomogą wam w waszych osobistych projektach optymalizacyjnych 😀 A mówiąc bardziej dosadnie, zainstalujcie coś, przetestujcie co lepiej dla was działa i przestańcie się opierdzielać 😛
Powodzenia i jeśli macie swoje propozycje piszcie w komentarzach!
Michał
Ahoj! A może coś więcej?
Jeśli chcesz być na bieżąco to po prostu zostaw swój e-mail. Nie ominie Cię żadna nowość :)